PANZERFAUST lyrics
by Koneser
[Zwrotka]
Zawsze z laską obok mnie, nic nie powiem tak jak Charlie Chaplin
Jestem białasem w czarnym zamku, w którym zgasły świeczki
Każdy mój feat nasączony fentą
Każdy MC's, który piął się w górę, zobaczył mnie, zanim zeszli
W moim DNA płynie Beetlejuice
Mniej niż w moim double cupie w twojej szklance widzę fus
Ręka rękę myje, ale brudną wite schów
Solo owinę tu pętle na szyje tym, co robią kibel z ust
Przy życiu trzyma tylko grawitacja
Potem będziesz widział okno, jakbyś wcisnął alt i spacja
Co znaczy prawda, nie ma tego w waszych kłamstwach
Gramy gdzie są karty, diabła w smole tak jak czarny asfalt
Zgasły światła nocą łowimy, każde skarby miasta
Rucham sukę, trzymam w górze nogę jej jak panzerfausta
Warczy kundel w rapie jestem Pitbullem
Zjaram miksturę, by nie żyć z bólem
Z ich córek zrobię tu miss kurew
Zostanie po nich tułów jak Jean Paul Gaultier
Jadę z całą szkołą jakbym jechał tam z nią w kolonie
Wskazówki zegara tykają inaczej w koronie
W tygodniu chodzi za rękę z tobą w weekend obok mnie
Mimo że uwielbiam martwych króli
Widzę martwych prezydentów się w kieszeni każdy tuli
Daj mi wytwornie i jej CEO podaj karty, stół i mogę się założyć, że nie mają takiej kasy w puli
Ma kaganiec a robi jakby nie miała zębów
Tyle gazu jakbym siedział w garażu w oparach sprzętu
Szatan bez słów na ciele blizny robi bez atramentu
Pierdolną to gdzie nie byli wszędzie mają zakaz wstępu
Z brudnych klatek materaców do apartamentów
Widziałem wszystko tak jak radar w oczach
Tusz pod skórą z łez tatuażu boli jak drzazga w sercu
Największa kasa w Mercu nie da nic gdy brak tam sensu