S’tem Bogiem (Mag Voc) lyrics
by Paktofonika
Mam jedną pierdoloną schizofrenię
Zaburzenia emocjonalne, proszę puść to na antenie
Powiem ci, że to fakt – powiesz mi, że to obciach?
Pierdolę cię, i tak rozejdziesz się po łokciach
Bo ja jestem Bogiem, uświadom to sobie
Słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie
O rany, rany, jestem niepokonany
H-I-P-H-O-P bez reszty oddany
Przejebany, potencjał niewyczerpany
Chyba w DNA on był mi dany
Czekaj Fokus, Rah – jeszcze oszaleją wszystkie pizdy
Gdy poznają mój urok osobisty, duszę artysty
To jaki jestem skromny i bystry
Szczery do bólu, że aż przezroczysty
I wiesz, co mnie boli? Że w głowach się pierdoli
Zakłócony pokój ludziom dobrej woli!