Zły klimat brudny klimat lyrics
by Okekel
[Intro]
Yeah, ey, ey
[Refren]
Zły klimat dobry klimat, wiem, że kochasz to dziwko
Z głupoty się wjebałeś, chciałeś ulicy liznąć
Znów siedzę na cribie z całą mą rodziną
Ty siedzisz sam ze sobą z posypaną linią
Ja nie jestem odklejony, jestem odizolowany
Nawet jak mają designer są brudnymi sukami (Yeah)
Uważam na kroki, chodzę pomiędzy kałużami
Widzę, że to Ci nie wychodzi, robisz to gówno patentami
[Zwrotka 1]
Zero serca wkładasz w to, zostawiaj wszystko dla panny
Która nawet nie wie, co tak naprawdę jest pomiędzy wami
Też przesuwałem sukę, która nie wie czego chce
Zwątpiła we mnie, dziś sprawdza każdą relacje
Ona 00 no i będzie moja ex b*tch
Chcemy tylko spokój, w chuju mamy życie w FC
I tak będę na sianie leżał, lubię ten sport, lubię za nim biegać
Trzeba zapierdalać, dzieciak, i nie mów mi, że się nie da
Jestem przykładem na to, że się da
Ale przez to nie znany jest mi, dziwko, plac zabaw
Starsze suki mnie to kręci, zmieniam mindset i otwieram łeb Ci
(Zmieniam mindset i otwieram łeb Ci)
[Refren]
Yeah, zły klimat dobry klimat, wiem, że kochasz to dziwko
Z głupoty się wjebałeś, chciałeś ulicy liznąć
Znów siedzę na cribie z całą mą rodziną
Ty siedzisz sam ze sobą z posypaną linią
Ja nie jestem odklejony, jestem odizolowany
Nawet jak mają designer są brudnymi sukami (Yeah)
Uważam na kroki, chodzę pomiędzy kałużami
Widzę, że to Ci nie wychodzi, robisz to gówno patentami
[Zwrotka 2]
Yeah, znam to dobrze, znam to od spodu
Problemy ze złością, kilka powodów
Nikt z nas nie dyga, mam już tego dosyć
Nie znamy jutra, nie mogę się uspokoić
Depresja się przed nami nie chowa
Siedzi to w głowie, musze tą kurwę wychować
Ide, nie znamy jutra (Jutra)
Ide (Ide), znowu mijam trupa (Ey, znowu znowu)
Zły klimat brudny klimat — pozdrowienia z południa (Pozdrowienia)
Nic nie wiesz o życiu, suko, lepiej nie pouczaj
Nie zgrywam kozaka, nauczył mnie tego tata
Zapamiętaj to dzieciak — każdy człowiek jest z mięsa
Nie wiem czy skumasz przekminę
Zły klimat
Znowu to zobaczyłem
[Refren]
Yeah, zły klimat dobry klimat, wiem, że kochasz to dziwko
Z głupoty się wjebałeś, chciałeś ulicy liznąć
Znów siedzę na cribie z całą mą rodziną
Ty siedzisz sam ze sobą z posypaną linią
Ja nie jestem odklejony, jestem odizolowany
Nawet jak mają designer są brudnymi sukami (Yeah)
Uważam na kroki, chodzę pomiędzy kałużami
Widzę, że to Ci nie wychodzi, robisz to gówno patentami