Młody gniewny lyrics
by Okekel
[Intro]
Champion
[Zwrotka 1]
Życie popielniczka, daj znać, ile masz w niej petów (Ile?)
Dużo dużych ziomów, teraz mam więcej Makkbetów
Prawdziwych niewielu (Who's Next?), którzy są bez interesów
Braciak widział zło jak sporo tutaj dżentelmenów
Piętnaście lat tu miałem, jak poczułem zapach cashu
Na koniec tego dnia tu krzywych biznesu fetur (Fetur)
Nie żałuję niczego, bo wyciągam dużo z błędów
Płacz nad rozlanym mlekiem? Ja nie mam tego zapędu (Nie)
Pamiętam chorą siostrę, w chuj to przeżywałem (W chuj, w chuj)
Rok później tracę mamę, a z tym całą wiarę
Nie lubią mnie zwierzaki (Nie), szczególnie skorupiaki (Nie)
Dwa lata bez wigilii, bez choinki i bez gwiazdki
Okekel monotonny, znów robi o tym tracki
Wysyłam wsparcie fanom, niech wiedzą, nie są sami
Krystian się o mnie martwi — nagraj to po terapii
Żeby mnie zatrzymali, to musieli by mnie zabić
Okekel pies Vkiego, Vkie mu pisze te teksty
Całe noce nieprzespane, rzucam tylko swoje wersy
Łu-Łukasz, starszy braciak, mówi, że będę najlepszy (Shout-out, shout-out)
Z dupy te zarzuty omijam — pozdro z Silesi
Dupsko boli tych z underu, tak jak tych z mainstreamu
Boli też tych dziadów — dawaj, przypruj się do rymów
Ile razy udowadniam — nie jestem na parę minut
Twój raper, jak ta szmata, jest tutaj na parę minut
Mam ojca z Armenii, mówi do mnie: "Դուխով od zawsze" (Bary, bary)
Przed moim wyjazdem, kiedy koncert zagrać jadę
Nie pytaj, czy był ogień — to retoryczne pytanie
Nie pytaj, czy się boję, w sobie mam zawsze odwagę
Siostra idzie w górę, proste, bo to moja krew (Aha)
Ślepi na mój sukces, bez zasięgu, tak jak kret (Aha)
Każdy ten sam ekwipunek: trochę palta, trochę blet
Rzucałem kiedyś baką, dalej dzwonią mi po giet
Niektórzy bez ratunku — zostało narko i balkon (Ho, ho)
W głowie niezłe manto, zwierzam się tacie, nie fankom
Ten raper ma inaczej, ale to jego sprawa
Ten wóz się nie zatrzyma, no bo świry w nim jadą, ej
Nie daję jebania, czy zakumają ten przelot
Od początku kariery, kilka porad, kilka metod
Łączę je wszystko w jedno, wszystko ma prawdę ziarenko
Pytaj się managera — on wie, że będę legendą
[Zwrotka 2]
Kiedyś zabiorę na feata większego zawodnika
To znaczy po pierwsze, że siedzi mi jego muzyka (Ta)
To znaczy, że z nim gadam, w żaden sposób nie śmierdzi (Nie, nie, nie, nie)
To znaczy, że go lubię i nie ma cechy węży
Jak szybko dostaniesz, to szybko przestanie jarać
Skład cię już nie wspiera, bo się skończyłeś im kalać
Zapamiętaj, młody — prawda się nie zawsze świeci
Gówno plus kokardka? Oni łykną, że to "fancy"
W chuju mam, czy to poprawne, czy to wciąż etyczne
Bo liczy się tylko, że ratuję ludziom życie
Mnóstwo ich do mnie pisze, problemów znam tysiące
Pamiętam, jak płakałem, gdy szedłem na mamy pogrzeb, kurwa
[Outro]
Champion