Zdob*tch lyrics

by

101 Decybeli


[Zwrotka 1]
Lubiłaś spacery
Po grubym dywanie
Gdy z włosów
Robiłem Ci smycz
Kominek był zbędny
Gdy szły takie teksty
że brałbym Cię z kimś
Plułem Ci w pysk
I jak od ogniska
Słyszałem syk
Bluzgi wyzwiska
Ego od wódy
Odkurzało sufit
A dla takiej suki
To ciągle nic
To ciągle nic
Moja zdob*tch, Moja zdob*tch, Moja zdob*tch...

[Refren]
I choć nigdy nie ćpałem
To z Tobą bym chciał
Mam dłoniach klepsydra
Ty w żyłach masz piach

[Zwrotka 2]
Z wisiorka bozia zmartwiona
Widzi co cieknie jej z ust
Rzekłaby lepiej ją zostaw
Inny też myje jej biust
Gilza z pościeli
My to stuff
Razem zwinięci;
Ludzki blant
Inni krzyczeliby lepiej go zgaś
Bezsilny wobec nieczułych szmat
Psuje mnie czas?
Robię to ja?
Odpalam moralność
Przy małym lufciku na świat
I śpiewam jej tak

[Refren]
I choć nigdy nie ćpałem
To z Tobą bym chciał
Mam dłoniach klepsydra
Ty w żyłach masz piach


[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net