Terapia lyrics

by

Kuban



[Refren]
Rozbiłem bank, no i auto - niech się dzieje co chcę
Idziemy chlać przed dwunastą, już jak beje pod sklep
Terapia - blanty, mi flaszką, jeśli nie jest okej
Nad ranem pytanie od ojca - chyba wie, co nie?

[Zwrotka]
Październik - ale słońce grzeje w japę
Cytrynówka w moich kubkach - leci na YouTube'ie Pacześ
Dobry chujek, po wypłacie promieniuje, aż ode mnie jakbyś ziom odpalił racę
Obok gruby pieprzy coś o byłej mi
Ma problem z nią i to już tyle dni, dzielę się weed'em z nim
Przechodzimy w chwilę i to widzę gdy mamrocze pod nosem, żе ją chyba kopnie w tyłek dziś
Doradzić to potrafię, ale przystosować się do rady ni chuja, niе da się
Egocentryk, ale innym w oczy nie rzuca się piachem
Niech se żyją dobrze i wrogowie, ja wykładam lachę

[Refren]
Rozbiłem bank, no i auto - niech się dzieje co chcę
Idziemy chlać przed dwunastą, już jak beje pod sklep
Terapia - blanty, mi flaszką, jeśli nie jest okej
Nad ranem pytanie od ojca - chyba wie, co nie?
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net