Kolo lyrics

by

Qry


Zwrotka 1

Kwasy, fury, woda psy i dobre dupy
Paru wolnych ziomków na kanapie wszyscy skuci
Piszę dla nich wiersze jak ten Julian Tuwim
Tylko na białej ryzie bo na razie nie wypada mówić
Szeptem drepczę po ich piętach Achillesa
Wreszcie leszcze przestaną na pętelkach przyspieszać
Ty robisz krok w przód a mnie przechodzą dreszcze
Jak nie możesz się pochwalić szczodrze piszesz bajki kim nie jesteś
W sumie wychodzi śmieszne chociaż to nie sitcom
Witką wyłączam pudło i załączam real talk
Nie czekam na fanfary tfu tfu
Ani na puste damy które nadziewałyby się na mój fiut fiut
Za często mam ten srogi luz wiesz już o tym
Zamiast kuć do kolosa ja kołuję zmyślne zwroty
Jakoś w drugiej podstawówki wystrzeliłem im jak z procy
Teraz jak mnie widzą to nie piszą tylko trą swe oczy

Refren x2

Bo ja jestem taki luzak
Że se piszę luźne zwroty
Się nie muszę na nic wkurzać, po prostu napiszę o tym
Numer, jeszcze pięć następnych
Bo czuję po prostu sens w tym

Zwrotka 2

Nie że coś ich swędzi, sytuacja ma się tak że
Zawsze byłem pulchny teraz robię za zapałkę
Z różowym hyperdunkiem, skaczę wyżej niż normalnie
Się wybijam bo nie jestem zwykłym szarym laczkiem
Patrzcie państwo jaki agent co za typ
Miał zajawkę i nakręcił sobie telefonem klip
Ciągle pcham ten syf
Robię to po swojemu gościu
Mam z tego okrągłe nic
Jednak ciesze bułę w słońcu
Tak po prostu sram na czarne scenariusze
Żadnych postów na tablicę już nie wrzucam bo nie muszę

Refren x2

Bo ja jestem taki luzak
Że se piszę luźne zwroty
Się nie muszę na nic wkurzać, po prostu napiszę o tym
Numer, jeszcze pięć następnych
Bo czuję po prostu sens w tym
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net