Nie odpuszczę lyrics

by

ZBR


[Intro: Wazon]
Niby wszystko okej
Znów trafiam na kurwy
Chcesz być jak król lew?
Racja, prawo dżungli

[Zwrotka 1: OloSolo]
Byś nie wyszedł na hienę, jak wyszedł niejeden, niejedna
Jak Eddy w Tekken'ie, zatańczy na scenie jak przegrasz
Na osiedlach czarno-biały wyświetlacz
Wokół łezka, nie ze smutku
Soczysta kreska, pada deszcz na podwórku
Z mózgu robią koncentrat
Dopiero 15-ty, gdzie jest pensja?
Kurwy traktują ludzi jak zwierzęta
Pchają się kurwy do berła
Szukam szczęścia, historia podziemna
Piszę, nawijam, i tak idę przez świat
Choć plansza ciężka do przejścia
A z wiekiem jest jeszcze cięższa
Zobaczymy jak będzie, nie odpuściłbym sobie
Gdybym opuścił ten rap

[Refren: Frosti Rege]
Jak odjebałeś manianę, to ci nie odpuszczę
Mam cię na muszce, już nic nie odłożę na później
Bo to jak zakochać się w kurwie, a potem to robi się burdel
A zamiast kapusty masz jazdy no i bez xana to nie uśniesz
Jak odjebałeś manianę, to ci nie odpuszczę
Mam cię na muszce, już nic nie odłożę na później
Bo to jak zakochać się w kurwie, a potem to robi się burdel
A zamiast kapusty masz jazdy no i bez xana to nie uśniesz
[Zwrotka 2: Scroot]
Tata mi mówił zawsze: "Synek, rób te rapy i nie wal w chuja
Jak to twoja największa siła, a odpuszcza tylko parówa"
Do rozjebania jest wszystko, i do zdobycia to, co niezdobyte
Szkoda, że dopiero, kiedy los go zabrał, udało mi się wypuścić pierwszą płytę
Ale tak czy tak nic nie idzie w las, jebać to, co pomyśli większość
Nie po to od lat se flaki wypruwam, by teraz to jebnąć
Chociaż coś daje znów w zastaw, na rejonach kurwo jestem VIP-em
Ty nigdy nie będziesz miał sztuk jak ja, nawet przy potrójnej platynie
Jak coś cię boli, mam wyjebane, wydzwaniaj sobie tam kogo chcesz
Przewinął bym ci nawet adres, ale nie wiem, czy nie słucha tego jakiś pies
Nie ufam sobie, co dopiero innym, miasta melodia to chory jazz
Nie odpuszczę, bo jebać dziwki, i nie ma co tu się pierdolić, bang

[Refren: Frosti Rege]
Jak odjebałeś manianę, to ci nie odpuszczę
Mam cię na muszce, już nic nie odłożę na później
Bo to jak zakochać się w kurwie, a potem to robi się burdel
A zamiast kapusty masz jazdy no i bez xana to nie uśniesz
Jak odjebałeś manianę, to ci nie odpuszczę
Mam cię na muszce, już nic nie odłożę na później
Bo to jak zakochać się w kurwie, a potem to robi się burdel
A zamiast kapusty masz jazdy no i bez xana to nie uśniesz

[Zwrotka 3: Rogal DDL]
Zatrzymują nas psy, pytają: "Panowie, po co wam te kominiarki?"
Mówię, że idziemy opierdolić kasy do Tesco, ale on chyba kurwa nie skleja, że to żarty
Mam trzepanie do skarpet, on na głupie pytania, głupie odpowiedzi
(I nawet nie wspominam, że potem jadę na sanki do Zakopanego, bo koleżka z nami ma gaz na niedźwiedzie)
Surwiwal miejski, ten pierdolony cyrk na Wiejskiej
Dzwoń po prewencje, wstrzykuje zioło na klatencji
Pan poseł w parlamencie w sukience będzie pierdolił mi coś o tolerancji
Niech zapakuje sobie chuj do dupy i wyjedzie na wczasy odpocząć do Tajlandii
[Zwrotka 4: Wazon]
Trzęsą się sami na wyspach z betonu
Parkinson Crusoe, przycinam ich paląc peta z balkonu
Zjadła ich noc, potem się jakoś zbudują do pionu
Brick of the wall, do następnego poziomu
Wejdą po głowach jak Mario Bros, nie pierdol mi suko, że życie jest piękne
Weź powiedz to ludziom z padaką i AIDS'em
Tudzież zobaczysz brzydką dupencję
Podaj jej radę: ruchaj się z krzesłem
Że nie odpuszczę, to proste, nie ma mowy o tym
Ale słoneczne uśmiechy niech topią się w soku pomarańczowym
Ryj

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net