Chciwość lyrics

by

Efen


[Zwrotka 1]
Trwoniłem kwit w mig w sumie łatwo przyszło łatwo poszło
Żyjąc ze świadomością (skąd ten hołd martwym ziomkom?)
Poznałem wartość tracąc godność w korpo potem w gastro
Spaczyłem sobie psychę ot co (ciągle mi ciasno)
Przewózkę jak Meek Mill zmieniłem w etos pracy
Fan kapitalizmu, ale ciągle na tarczy
I nawet zegarki, naręczny i ścienny
Biją w rytm mennic (monster:biją w rytmach mennic)
Prostsze drogi? na tych osiedlach to problem wielu
Nadmiar fobi lub szmalu nie przybliża do celu
Rok na oruni, zmieniłem w tym czasie w krzyk skowyt od ruin morlanych krzywd do ruin finansowych
Od zawsze inny niż wszyscy, ze stereotypową ksywą, transfer jak z pyr do centralnych na start cię nienawidzą #(kasper)
Znów patrzę przez palce jak hossa dochodzi w czyichś rękach
(cóż) mam marne szanse nawet jak zagram tu Manoletea
Puenta? zysk oponenta działa na mnie jak płachta
Wypełnia plagia (plaza) de Toros się w owacjach
Jak mantra powtarzam (w końcu zgarnę ten cash)
Łapiąc byka za rogi jak Mutombo w 96

[Refren]
Nie pasuje już do tego świat (too weird to live)
Ale marzę wciąż o lepszych czasach (too rare to die)
Gdzie tak wielu szuka pęgi w rapach (too weird to live)
Przecież przyszedłem ją sam tu zgarniać (too rare to die)
[Zwrotka 2]
Pierdolę wasze masy korpo szczurów i szczurów walonych w korpo
Długów za torby wyższych niż 10tego wpływa na konto
Temat wyjaśnił Belmondo (wstawka:W ogóle nie mów mordo i nie wyskakuj z mordą)
Przygoda życia w Hurghadzie lub na Majorce
Może się mylę, może się mylę kurwa nie sądzę
(pierdolę) bieg po splendor w którym głównym celem jest grób
Drogę na szczyt na czterech w weekend (Jaś Mela doszedł bez nóg)
Strzały do bliskich by tylko podzielić zyski #Pistorius
I wasze all inclusive na Mazurach raz w miesiącu
Jebie tą ziemię wypłukane z krwi moich przodków
Dla mas dla was minerał to karat, perlage
Nadal mam minerał, tak jak bilzarian szlifuje biedę
Lata lania wódy na jeden dzień dla Ciebie #Holender
Mam arsenał jak Parikarr nie jak Arsene Wenger
A zamiast recepturek pliki poskleja semtex

[Refren]
Nie pasuje już do tego świat (too weird to live)
Ale marzę wciąż o lepszych czasach (too rare to die)
Gdzie tak wielu szuka pęgi w rapach (too weird to live)
Przecież przyszedłem ją sam tu zgarniać (too rare to die)

[Zwrotka 3]
Czułem się jak Al Pacino myśląc all is mine
Nas pomógł mi zrozumieć, że to tylko state of mind
Gdybym mógł cofnąć czas raz o dwa telefony
Może teraz miałbym więcej niż te długi z każdej strony?
Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd
Chwilę poprzytulasz pliki by znowu pić goudę (wieczory)
Miał być detox i dalej miało być już prosto szkoda
Że detox przeprowadził chyba Doktro Gonzo
Plan B? wycisnąć MAX nadgodzin w tyrze przecież
Good damn ponad wszystko Money makes me fell better
Jestem tanatofilem jeśli chodzi o banknoty
Bo podnieca mnie defenestracja w okienkach bankowych
Jestem tylko człowiekiem I może mam błędne myślenie (błędne myślenie) cóż
Pieniądze to nie wszystko,pieniądze to nie wszystko
Pieniądze to nie wszystko ale wszystko bez pieniędzy to chuj
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net