Know-How lyrics

by

Ńemy


[Zwrotka 1: Ńemy]
Kładę więcej podkładów niż gimb na pryszcze
Ten jest mój, ale jebać to, i tak go zniszczę
Co jest, Qm? Instruujesz łaków stale?
Nie odbieram, już mówiłem to na tracku z fałem
Btw: dostałem znowu link na speedshare
W nim plik, ale jestem ńemy, więc milczę
Płyty którymi chce się raczyć - zbyt wiele ich
Żadnej nie nagrał tu Żelatyn HDMI
Rano wstaję z wyra, ciężko tyram, ziom
I raczej nie zawieszam się jak żyrandol
A kiedy zaczynałem nikt mi nie radził
Sam ogarnąłem to, więc ty też se poradzisz
Mam Know-How, jakbym gadał "nie" i szczekał
Na powierzchni, bo kiblowałem wieki w ściekach
Yo, Lem, przyatakuj decki zdeka
Ej, Polsko, łap nowe dźwięki z Sierpca!

[Refren]
Wystarczy tylko jedno hasło. Znowu sobie przypominam coś
I chociaż nie wiem jak to nazwać. Umówmy się, chyba nie warto (Bo po co?)
Ale jeśli już miałbym... To coś, czego ty nie miałeś
Teraz słuchaj mnie uważnie, to jest pierdolony talent

[Zwrotka 2: Qmos]
(Halo halo?)
Halo! Dzięki za ten klik na komie
Słuchaj, a podpowiem ci jak zjeść beat- dosłownie
Nie oczekuj, żeby zaraz mieć kwit- zwolnij
Wpierw musisz opanować jak mistrz formę
"Elo, Qm, porwać chcę tłum tu bum!
Pełen buntu z gruntu, a brak mi słów!"
Chcesz wojować, ale nie zdejmujesz kapci z nóg?
Pióro musi upodobać sobie każdy ból!
Dbaj o technikę, moduluj głosem
"Mamy ten Know How"- ścisz trochę!
Swoim Hip-Hopem fana wbij w sofę
Do tego miks ok, olej sweet focię!
"Chłopaku, dziękówa, ołówka szukam - fruwam
Znów mam zajawkę, wiesz, ultra ubaw!"
To git i pamiętaj, gdy czegoś nie wiesz
Nie bój się spytać, nim wszystko zjebiesz!
[Refren]
Wystarczy tylko jedno hasło. Znowu sobie przypominam coś
I chociaż nie wiem jak to nazwać. Umówmy się, chyba nie warto (Bo po co?)
Ale jeśli już miałbym... (Aha?) To coś, czego ty nie miałeś (No co?)
Teraz słuchaj mnie uważnie, to jest pierdolony talent
Wystarczy tylko jedno hasło. Znowu sobie przypominam coś
I chociaż nie wiem jak to nazwać. Umówmy się, chyba nie warto
Ale jeśli już miałbym... To coś, czego ty nie miałeś
Teraz słuchaj mnie uważnie, to jest pierdolony talent

[Zwrotka 3: Bisz]
Szkoły rapu wszystkie znam. Mogę cię staranowa ć
Serwuję ciało, krew, #MszaRapowa
Mierzysz w szczyt hierarchii? Jestem tu dziekanem
Musiałbyś do usranej śmierci zgłaszać się czekanem
Nauka to potęgi klacz, mam na maksa chęć
By spłodzić coś, wkurwia cię moja arabska krew?
Tłuste rapy patrzą z nienawiścią, chude szkapy
Nieszczęścia podkowy na ich twarzach, yyy, w górę chrapy
Pobyt w bibliotece skończył ci się niewypałem
Bi-blio-te... Chuj, za długie, nie czytałeś
Moje wersy epic, u nich wersy epic fail
Cytują mnie uniwersytety, YALE
Wiedza stanowi siłę, spróbuję to przetłumaczyć
Poczwórnym rymem, łącząc w jeden obce sobie światy:
Garda, miękki, doskok, lepa w ryj
Harvard, Cambridge, Oxford, MIT
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net