022 lyrics
by ENZO EBK
[Intro]
Ej kleksik, co tam gruba kurwo świrujesz?
Co się stroszysz kurwo, zapomniałeś że się zesrałeś?
[Refren]
022, chłopaki z miasta toczą balet
Typ dostał gazem w pizdę i buta na japę
Dawaj dzieciakom wypłatę bo to nie jest stan Waszyngton
Butnął go przez banie, kurwisko nawet nie pysknął (Grr)
022, chłopaki z miasta toczą balet
Ktoś dostał gazem w pizdę i charę na jape
Zgubił orient podczas zdarzeń, wjechali mu na chatę
022 Warszawa wkręca cię kurwo w wiraże (Jebać)
[Bridge]
Wolności Amster, free Nafas wariacie
Łapię za kurwę, zębami jej ściągam gacie (Grr)
Rzucam rapem na Warszawie i tyle w tamtym temacie
Jesteś kotem no to pokaż, a nie przekazuj słuchawę, uh (Pow-pow-pow)
[Zwrotka 1]
022, chłopaki z miasta są wkurwione
Narobił pajac dymu i ubrał koronę
Lecę grubo (Jebać), widzę to dronem, w tą ciemną stronę
Gdzie kurwiska tanie i osiedla przestrzelone (Uh)
Enzo zone, głowy popierdolone
Chamy z tasakami na mieście robią mielone (Grrr)
Gdzie frajernie odpulone, za kwitem w pogonie
Odjebałem taki numer że 2 lata mam stracone (Uh)
022, chłopaki z miasta toczą balet
Ktoś dostał gazem w pizdę i butem przez japę (Uh, uh)
Yayo tasuję przez kartę, wysoko trzymaj gardę
Bo jak za nisko upuścisz to witasz dzieciak wokandę
022, chłopaki z miasta luksus życie
Drogie markowe buty, na blokach pokrycie
Iście wariackie życie, WWA wkręca w kłopoty
Miało być ich mordo dwóch, a byli na cztery gabloty (Ha, ha)
[Bridge]
Wolności Amster, free Nafas wariacie
Łapię za kurwę, zębami jej ściągam gacie (Grr)
Rzucam rapem na Warszawie i tyle w tamtym temacie
Jesteś kotem no to pokaż, a nie przekazuj słuchawę (Uh, uh, uh, uh, uh, uh)
[Zwrotka 2]
022, chłopaki toczą bardachę
Odjebali numer, potem zjechali na bazę
Ona dławi się kutasem, nie szukaj dla niej zajęcia (Nie, nie)
Interpol jak prasa za dupą robi nam zdjęcia
EBK E9 to będzie kiedyś legenda
Pierdolę twój Techpack gruba kurwo do jebnięcia (Jebać cię kurwo)
Szoruj pytę sztywną dupą, na mieście nie masz zajęcia
Ile pety ma ten ciapak to nawet nie masz pojęcia
[Refren]
022, chłopaki z miasta toczą balet
Typ dostał gazem w pizdę i buta na japę
Dawaj dzieciakom wypłatę bo to nie jest stan Waszyngton (Nie, nie, nie)
Butnął go przez banie, kurwisko nawet nie pysknął (Grr)
022, chłopaki z miasta toczą balet
Ktoś dostał gazem w pizdę i charę na jape
Zgubił orient podczas zdarzeń, wjechali mu na chatę
022 Warszawa wkręca cię kurwo w wiraże (A jak)