Furtke lyrics
by Ziomcy
[Refren: Jaran]
Ciężko uwierzyć mi w gówno
Szybko przełączam jak włączy się lipa
Nie chce się nawet odburknąć
Typy diggują czy ja to kosmita
Chyba nikt nie zmarł, ale jest stypa
Byłem na jednej i było to smutne
Czuję podobnie jak puszczę se typa
A mogłem otworzyć mu furtkę
[Zwrotka 1: Jaran]
Chcę wieczny mieć spokój za życia
Zaraz już ułożę puzzle
Dużo się dzieję, nic by o tym pisać
Czas płynie mi własnym sumptem
Nie muszę szukać już głowy w nocnikach
Teraz jak idę pod górkę
Tylko by widok podziwiać
Zaraz też wjeżdżają suple
Spoko, że staniał medyczniak
Nie łykam anty i czasem się wkurwię
Nadal uważam na przypał
Chodzę w tej samej kurtce
Dziwni zrobili się starzy kumple
Nie widzę już sensu w wódce
Nie wbijam już topka w lufke
Nie chcę się taplać w gównie
Typy zamknęli się w pudle i bardzo im dobrzе
Ja nie mogłem dalej być durniеm
Nie mogłem inaczej niż postąpić mądrze
Dlatego drążymy studnię
Muszę z tym jechać jak jebany skurwiel
Czy ktoś mnie zastąpi? Nie sądzę
Z rodziny pierwszy, co zrobi pieniądze
[Refren: Jaran]
Ciężko uwierzyć mi w gówno
Szybko przełączam jak włączy się lipa
Nie chce się nawet odburknąć
Typy diggują czy ja to kosmita
Chyba nikt nie zmarł, ale jest stypa
Byłem na jednej i było to smutne
Czuję podobnie jak puszczę se typa
A mogłem otworzyć mu furtkę