Nie było planu lyrics

by

0rzeł



[Bridge]
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah

[Refren]
Pisałem numery, gdy ty SMS-y do damy
Kminiłeś jak szachy, to typie
Zamknąłem się w sobie, otwieram na nowo
I może ja też kiedyś do niej napiszę

Wiem, jedna rozmowa może wiele zmienić
Nie łapię się brzytwy, jak wszystko się sypie
Jak wszystko się wali, pozwalam się bawić demonom
Co kroją na pół moje życie

Nie czuję już smutku, ewoluuję w tym gatunku
Chyba zdobywamy więcej punktów
Moją głową dotykałem murku
To poczucie winy – byłem taki, lecz nie chciałem
Może często jestem smutny, tylko rzadko rozpoznaję

[1. Zwrotka]
Ale nic tu się nie zmieni, jеsteśmy wciąż tacy sami
Dalej lubię smak zielеni, ale nie chcę tyle palić
Nie przerzucaj swych problemów do bletki mówię ci, stary

Bo się plączesz w swojej głowie
Zdania tworzą origami
Proszę, powiedz, czy to ja - otworzyłem tamte drzwi?
Może taki ma być świat – było jak musiało być (dlatego pisze ten list, yeah)
[Refren]
Pisałem numery, gdy ty SMS-y do damy
Kminiłeś jak szachy, to typie
Zamknąłem się w sobie, otwieram na nowo
I może ja też kiedyś do niej napiszę

Wiem, jedna rozmowa może wiele zmienić
Nie łapię się brzytwy, jak wszystko się sypie
Jak wszystko się wali, pozwalam się bawić demonom
Co kroją na pół moje życie

Nie czuję już smutku, ewoluuję w tym gatunku
Chyba zdobywamy więcej punktów
Moją głową dotykałem murku
To poczucie winy – byłem taki, lecz nie chciałem
Może często jestem smutny tylko rzadko rozpoznaje

[2. Zwrotka]
Wszystko zgodnie z planem, ale nie było planu
Miałem tylko zarys, zamysł – to był od razu
Moczą mi się gały, życie jest jak z obrazu
Sam go malowałem, farba była pełna czasu

[Outro]
No i znów, stawiam krok zwyczajnie - nadzwyczajnie w przód
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net