Nie było planu lyrics
by 0rzeł
Pisałem numery, gdy ty SMS-y do damy
Kminiłeś jak szachy, to typie
Zamknąłem się w sobie, otwieram na nowo
I może ja też kiedyś do niej napiszę
Wiem, jedna rozmowa może wiele zmienić
Nie łapię się brzytwy, jak wszystko się sypie
Jak wszystko się wali, pozwalam się bawić demonom
Co kroją na pół moje życie
Nie czuję już smutku, ewoluuję w tym gatunku
Chyba zdobywamy więcej punktów
Moją głową dotykałem murku
To poczucie winy – byłem taki, lecz nie chciałem
Może często jestem smutny, tylko rzadko rozpoznaję
Ale nic tu się nie zmieni, jesteśmy wciąż tacy sami
Dalej lubię smak zieleni, alе nie chcę tyle palić
Nie przеrzucaj swych problemów do bletki
Mówię ci, stary, boję się plączesz w swojej głowie
Zdania tworzą origami
Proszę, powiedz, czy to ja otworzyłem tamte drzwi?
Może taki ma być świat – było jak musiało być
Pisałem numery, gdy ty SMS-y do damy
Kminiłeś jak szachy, to typie
Zamknąłem się w sobie, otwieram na nowo
I może ja też kiedyś do niej napiszę
Wiem, jedna rozmowa może wiele zmienić
Nie łapię się brzytwy, jak wszystko się sypie
Jak wszystko się wali, pozwalam się bawić demonom
Co kroją na pół moje życie
Nie czuję już smutku, ewoluuję w tym gatunku
Chyba zdobywamy więcej punktów
Moją głową dotykałem murku
To poczucie winy – byłem taki, lecz nie chciałem
Może często jestem smutny tylko rzadko rozpoznaje
Wszystko zgodnie z planem, ale nie było planu
Miałem tylko zarys, zamysł – to był od razu
Moczą mi się gały, życie jest jak z obrazu
Sam go malowałem, farba była pełna czasu