NaNaNa (Remix) lyrics

by

Quebonafide


[Hook]
Kiedyś nigdy nie pozwolę by syn chodził głodny
Zanim znajdę mu matkę sam się muszę trochę odbić
Ile dały, tyle zabrały, hiphop i bloki
Kiedyś oddałem im serce, teraz cenę znam
Ty daj komenta pod Twerkiem, że spierdolił Koldi
Avatar przy majku i wiem, że dupa Cię boli, odbij
Ciebie nie sprawdza ani twoja dupa, ani ziomki
Dupa, nawet oni mają twoje cele tam

[Verse]
Siksy macają się pod moje nowe fotki
Twoja nie musi, zostawiłem u niej wczoraj portki
Leżąc na plecach, na plecach zrobiła czerwone wzorki mi
Dorzucę się jej do nowych paznokci
Dziś mogę o tym gadać bo bywało tak
Ale chyba się ogarnąć czas
Taki tryb życia byle by ogarnąć seks i prochy grozi degradacją z piotrusia pana do zwykłej sieroty
A fani chcieli by słuchać "walę dinx, potem szczura"
A ja nie mogę się zaćpać, żeby hiphop nie umarł
Odbijam od typów co mogą łyżką jeść szuwax
Nie otarłeś się o dno to nigdy cipko nie skumasz
Co jest?

[Hook]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net