Jeden strzał lyrics

by

Quebonafide


[Zwrotka 1: Kaz Bałagane]
Poruszam się jak cień, złotówa, nazwisko w kit
Nie gadam z nim o pogodzie, w sumie to nie gadam nic
Kochałem tą grę po uszy, wjebany w nią tak jak Mitch
Tak się narodził B do G, widocznie tak miało być
Limit farta wyznaczył najwyższy pan
Nie będę spierał się, to już ostatni strzał
Jeden strzał i cześć, byłoby na tyle
Przestań wreszcie tutaj pytać o mnie się murzynie
Teraz się dopiero zacznie, demoluję scenę, znasz mnie
W końcu pokonałem kurwo kilometry na tej taśmie
Nostradamus tu na taśmie przypomina dawne czasy
A ty rapu Janusz pewnie mi przytakniesz, że to klawy klasyk

[Refren / Cuty: DJ Flip]
Strzał
Strzał
Strzał
Jeden strzał
Strzał
Strzał
Strzał
Jeden strzał

[Zwrotka 2: 2sty]
Mam parę zaufanych mord, się oddali interesom
Rzucili normalną robę i robią dobre pesos
I kasa raz na miesiąc, na miesiąc nie wystarczy
Znam to, robiłem w butach jak mój człowiek Al Bundy
Każdy tu kombinuje, każdy też wali w chuja srogo
Podpierdalają se rzeczy, też podpierdalają se logo
Przez to każdy problem z wątrobą ma i wali wódę
Dobrze wiem ilu z was też podpierdala mi stylówę, uwierz
Potem drzwi na zasuwę jakby stawiali klocka
Zamykają się w sobie jak jebana matrioszka
Taka akcja made in Polska, tu każdy pali Jana
Nikt nie chce go utopić, strącam łby z shotguna
[Bridge: 2sty]
Mam plan, shotgun
Mam plan, shotgun
Mam plan, shotgun
Mam plan, shotgun
I reszta nara

[Refren / Cuty: DJ Flip]
Strzał
Strzał
Strzał
Jeden strzał
Strzał
Strzał
Strzał
Jeden strzał
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net