‌jeszcze polska lyrics

by

Quebonafide


[Intro: Solar]
Hymn Polski, choć szlachetny, już mocno wysłużony. Czas chyba go lekko zaktualizować. Mazurek Poziemskiego

[Zwrotka 1: Solar]
Dziś świadomość to przekleństwo, dobrze jest być optymalnie głupim
Mówić prosto do tumanów drugim dnem i nie truć dupy
Intelektualnie zamuleni chłoną świat z memów
Od zjebanych YouTuber'ów i pseudoraperów
Jeśli już coś im przyświeca to screen w telu
Chyba, że kończy się bateria, to brak celu
Jak coś nie pasuje piszą, że to rak człeniu
Weź zamknij mordę, mój ojciec na to zmarł (cwelu)
Bez ręki jak bez telefonu, życie jak sen
Wszystko się kręci jak spliff na karuzeli z Deynn
Dwa cztery na dobę, transmisja jak CNN
Versus płacz o inwigilację; back in tha days

[Refren: Paluch] x2
Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

[Zwrotka 2: Solar]
Znam tych typów, mają 3 dychy, nie mają 3 dych
Lecz mają czelność nie dorzucić się matce na czynsz i żyć z nią (nią)
Furką latać se na siłkę z Multi Sportem
W weekendy zgubić orient (orient)
Skurwić mordę
Znam te świnie, pełne usta, lecz zwykle pełne wody
Przy pierwszej interakcji już się robią pierwsze schody
Jak łeb pusty to się może w niego chociaż cały zmieści
Tego koleżki co na bramkach piszczy od tej stali z mięśni
Egzaminy są jak dupy - byle zaliczyć
Praca jest jak kościół - byle już wyjść
Minimum z siebie dać, życie z matrycy
Z rodziców wyssać max, po kres ich sił
[Refren: Paluch] x2
Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

[Zwrotka 3: Solar]
Z murka szajka, aspiracja? życie lawiranta
Bardzo chcieliby streetcredit, lecz niestety brak żyranta
Czas to pieniądz, to słyszeli, wzięli kredyt, jest ich czas
Dziś im skrzynka pęka w szwach, jak Suge Knight
Twarz nieskalana, myślą ręce, pracą oddech miętą
A jak ktoś nie za Legią, naturalnie będzie wpierdol
Jezusek na szyi, chuj w kochance, wszystko gra
To normalny chłopaczyna jest, nie ty, czy ja
Teraz o planach - 7S, czy może Android?
Idziemy coś zjeść, czy się może napierdolić?
Manekin będzie si? co? może AïOLI
W menu jest wszystko, nigdy serce na dłoni

[Bridge: Paluch] x2
Jesteś tym, na co zasłużyłeś
Za brak szacunku nie spodziewaj się miłości tu
Zanim zachowasz się jak śmieć, lepiej rozkmiń chwilę
Czy jak upadniesz to nabiorą się na ciebie znów
[Refren: Paluch] x2
Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net