Głos lyrics

by

Quebonafide


[Eripe]
Budzę się - w japie kapeć, szumi w uszach
Ledwo żyję, myślę sobie, że nie jestem głupi - rzucam
Jednym okiem na tabletkę, drugim na butelkę czystej - zez
A głos w głowie mówi: "czym się strułeś tym się lecz"

[PeeRZet]
To był ciężki tydzień i w końcu w powietrzu wyczuwam tu fajny weekend
Z reguły tak to idzie, że browar na wierzchu w słońcu, w zieleni z kocykiem
Myślę se, pójdę na spacer albo na basen, rowerem pojeżdżę na łące pod lasem
A wstałem z kacem, głos mówi mi: "skręć coś paniczu i puśćmy se ekstraklasę"

[Bazi]
Nie palę jointów prawie dwa lata, kiedyś to paliłem tyle, że od małolata
Leciała mi na to cała wypłata, mega zamulało to, nie pozwalało bakać
Pomimo tyli dni, to słyszę ciągle:
"weź sobie zapal, oglądniesz film, napiszesz zwrotkę"

[Refren x2: Eripe]
Sam pewnie też tak czasem masz (pewnie masz)
Że kiedy już podejmujesz decyzję, to w głowie coś głos podpowiada
Niby najlepszy wybór znasz (niby tak)
A jak na jednym ramieniu siedzi ci diabeł to na drugim jebany szatan

[Eripe]
Widzę newsa, że to talent, jeden z asów nowej szkoły
I nie rusza mnie to wcale, nie mam czasu na głupoty
Zresztą sam się grzebię z płytą, skrobać wolę zwrotkę
A głos w głowie mówi: "zobacz, może dobre"
[PeeRZet]
Dziś nic się nie klei, to nie mój dzień i ewidentnie nie wygrywam życia
Nim praca mnie zmieli i odsunie w cień, czekają mnie jeszcze niemiłe przeżycia
Myślę se kurwa, to nie mój świat, jeszcze słowo i tym jebnę od tak
A głos mi tu mówi: "masz przecież rap, pierdolnij wszystkim i zagraj vabank"

[Bazi]
Przychodzi weekend to pora na flachę, będzie tu pite ziom zwołał watahę
Bo przepite ryje są pod jednym dachem i każdy na kaca to wykłada lachę
Wszyscy są prawie ślepi, gdy flakon otworzę to ma z tym problem
Głos mówi: "może dzisiaj nie pij" - a może ty zamknij mordę

[Refren x2: Eripe]
Sam pewnie też tak czasem masz (pewnie masz)
Że kiedy już podejmujesz decyzję, to w głowie coś głos podpowiada
Niby najlepszy wybór znasz (niby tak)
A jak na jednym ramieniu siedzi ci diabeł to na drugim jebany szatan

[Eripe]
Siedzę nad kuponem, mecze wybrane, dzisiaj to będzie wygrana - a jak
Myślami lecę już do ciepłych krajów, w których se będę wydawał ten hajs
Same pewniaki, stawka wysoka no kurwa będzie ta sałata na bank
A głos w głowie mówi: "weź jeszcze dorzuć Galatasaray"

[PeeRZet]
Z reguły jestem opanowany, nie zepsują nastroju mi żadne bałwany
Nawet jak przemierzam te autobahny, na chillu, w spokoju, skoncentrowany
Lecz ten koleżka tak blisko podjeżdża, że widzę w lusterku jak śpi jego dupeczka
I miałem zjeżdżać, ale głos mi powiedział: "przyhamuj" - a miała być beczka
[Bazi]
Kiedyś tak chciał pomóc mi i przez to miałem motkę
I niby miało być git - trafiłem na idiotkę
Bo nagle zrobił się syf - puściła pizda plotkę
Przynajmniej wpadłem na bit - mam o czym pizgać zwrotkę

[Refren x2: Eripe]
Sam pewnie też tak czasem masz (pewnie masz)
Że kiedy już podejmujesz decyzję, to w głowie coś głos podpowiada
Niby najlepszy wybór znasz (niby tak)
A jak na jednym ramieniu siedzi ci diabeł to na drugim jebany szatan

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net