Showreel lyrics

by

Quebonafide


[Zwrotka 1]
Jest 9 grudnia 2017
Wczoraj wyszło moje debiutanckie solo
Gramy dziś koncert w Krakowie, premierowo
Ale w drodze już wiem, że nie będzie spoko
Ludzi jest garstka, może pięćdziesiąt, może sześćdziesiąt
To nic nowego, choć kurwa tym razem myślałem
Że coś może pójdzie inaczej,nic z tego!
Gramy tą sztukę na sto pro z Lazyim i Johnnym i z Magdą
Do stolicy mam przełyk zorany
Przez milion porażek, kolejna nie robi różnicy
Popijam ją winem na przednim siedzeniu
I nawet nie myślę już czemu, tylko ulegam zmęczeniu
I w oka mgnieniu zapadam się w czeluść

W noworoczny poranek wsiadam do Air China
I pół doby później już zwiedzamy Pekin
To tylko przesiadka, już lecimy dalej
By zobaczyć coś w co jest ciężko uwierzyć
Dech zapiera na zmianę nam piękno i smog
Piekło i niebo od siebie o krok, final call!
Te slumsy w Manili na zawsze już stają się mną
Co robię w domu u gościa
O którym dopiero czytałem w książce
Widziałem onyks i co pisał Tochman
Edi ma dla nas tą samą historię
Serce się kraje gdy karmimy dzieci te brudne, bezdomne
I czuje, że jeszcze, przez dłuższą chwilę
Będzie mi trudno się podnieść
Wracam zdeptany
I pierwsze trzy miechy to patrzę się w sufit
W weekendy gramy koncerty
Gram jakby ktoś tam mnie zmusił
W każdym mieście ganiają nas duchy, ale mam fart
Choć pogróżki się sypią jak wióry, ale mam fart

Nie mogę napisać nic kilka miesięcy
W studio się czuje jak w LO na chemii
Nie szukam już nowej ścieżki, szukam arterii
Chcę wszystko zmienić
Na konto wpada mi kesz, kłócimy się z M
Kończy się tlen, w końcu się zgłaszam po hel
Psycholog otwiera mi łeb ucicha yel

Wyruszam gdzieś z ziomalami
W głowie wybuchają bomby
Wracam do firmy by zrobić porządki
I wracam do ludzi, wychodzę z tej fotki
Pękają mi ściany w umyśle
I dostaje dostęp do stanu, którego nie znałem
Teraz już wiem co mam gonić
Więc gonię, więc gonię, więc gonię
Jak jakiś McLaren

Wszystko dookoła takie piękne
Czemu nie widziałem tego wcześniej
Wszystko czego potrzebowałem
Od dawna było już we mnie
Bliscy mi mówią, że to wszystko zaczyna pachnieć odklejką
Wiem, ale oddalam ten zarzut bo nigdy nie było tak lekko
Coraz fajniej płyną dni, 10513
Płyną łzy, mi ze śmiechu płyną łzy
Płyną dni w końcu czuję rytm
Kiedy obserwuję myśl
Lubię między oddechami żyć
Coraz fajniej płyną dni, 10513
Płyną łzy, mi ze śmiechu płyną łzy
Płyną dni w końcu czuję rytm
Kiedy obserwuję myśl
Lubię między oddechami żyć
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net