February 19th lyrics

by

Quebonafide


[Zwrotka 1]
Na lapku niedograny pasjans
Obok paczka szlugów
Zaschnięta krew na kapciach
W tle odpalony YouTube
Na barku leży kartka
Na niej data, imię, numer, kwota
Za ostatnią fuchę
Którą odebrać już muszę sam
Jadę twoją furą
Zaraz będę obcemu typkowi się tłumaczyć
Czemu się zjawiłem ja
Nie umawialiśmy się tak

[Refren]
W dniu gdy mój tata zmarł
O ścianę stukłem pięść
W dniu gdy mój tata zmarł
Mamie uciekł gdzieś sens
I w natłoku łez
Po raz pierwszy sam
Zobaczyłem czym jest śmierć
W dniu gdy mój tata zmarł
To ja dostałem ster

[Zwrotka 2]
Siedzę w kuchni sam skulony
Wujek zerka czy nie sięgam po nóż
To mieszkanie pachnie śmiercią
Lepiej jak mama pojedzie spać do sióstr
(Spać do sióstr, spać do sióstr, spać do sióstr)
Nic nie było tam realne
Lekarze mówili, że za nami już najgorsze
Brat wróci do rodziny
Ja zostanę wytrzeć krew z pomiędzy fug
[Refren]
W dniu gdy mój tata zmarł
O ścianę stukłem pięść
W dniu gdy mój tata zmarł
Mamie uciekł gdzieś sens
I w natłoku łez
Po raz pierwszy sam
Zobaczyłem czym jest śmierć
W dniu gdy mój tata zmarł
To ja dostałem ster

[Outro]
W dniu gdy mój tata zmarł
Ja dostałem ster
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net