Ameba lyrics

by

Quebonafide


Ameba ft. Vistorwow, Dope

Chciałem to olać ale ile można
To się panoszy jest coraz gorsza
Nie wnikam z reguły kto się z kim buja
Tu musze zareagować ta akcja za gruba

Najpierw nic nie gada tylko dziwnie patrzy
A to być powinien pierwszy sygnał ostrzegawczy
Bo kto cicho siedzi może być najgorszy
Wracają do domu jad mu do ucha sączy

Jebana Ameba w lewego mózgu
Już się czuje jak na swoim podwórku
Wystarczyła chwila kiedy był osłabiony
Prochami na banie prawie nieprzytomny

Naprawdę myślisz, że jesteś tak mądra?
Żeby nie uciekł będziesz go musiała związać
Na razie było łatwo nieprzytomny przećpany
Jak wróci stary Maciej będziesz uciekać z torbami


To zwykłe zakażenie jak amebowcy
Jak najszybciej trzeba się jej pozbyć
Lewy się nie broni bo jeszcze ma zmułę
Chyba czeka na ratunek Atomówek
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net