Kobiety swoich mężczyzn lyrics

by

Zeus (POL)


[Ref.]
Kobiety swoich mężczyzn mają czasem ciężki los
Faceci nie zawsze mają wielki post
Chleją, zdradzają, nie wracają na noc
Często ciężko jest zmienić w nich coś
Kobiety swoich mężczyzn mają czasem ciężką misję
Gdy w grę wchodzi męskie ego i ambicje
Wielu z nas chce mieć tę lepsza pozycję
I zapominamy o romantyzmie

[Verse 1]
Czemu to tak mi ryje głowę, w sumie nie znamy się
Powiedzieliśmy sobie gdzieś w przelocie ze dwa razy cześć
Ty jesteś z moim ziomkiem ile lat już, z pięć?
Macie historie, na ścianie w salonie te parę zdjęć
I co? Ja mam w to wejść i to zburzyć kopem
Powiedzieć Ci że twoje szczęście to fake, spuść wodę?
To nie jest mój interes, to jest mój człowiek
I wiem że jeśli się odezwę będzie chuj z ziomem
Koniec, cokolwiek zrobię i tak będzie źle
Wolałbym wiedzieć mniej, widzieć mniej, to sumienie żre
Nie umiem pieprzyć tego jak on pieprzy te dupy
Nie wiem jak może koło ciebie leżeć bez skruchy
A skurwiel umie to powtórzyć parę razy w miesiącu
Nie rzucił Cie, woli robić dalej szmatę ze związku
To nie w porządku, to chore, on jest dalej z tobą
A ja się głowię co powiem gdy staniesz obok
[Ref.]

[Verse 2]
Wszystkich nas goni czas, biologiczny zegar nie chce chodzić wspak
A presja rodzin każe nam wdrożyć sprawdzony plan
Uśmiech jest często na fotach a w domach piekło, duchota
Próbujesz zmienić lwa w domowego kota
On znów się szwenda gdzieś po nocach z kumplem
Do domu wraca Ci obita morda od której czuć wódkę
Chciałabyś mieć bad boya co czytuje wiersze
Szczerze, myślałaś że to potrwa wiecznie?
Wybacz mi, śmieszne to, znają na mieście go dobrze
Myślałaś że po przysiędze on się wreszcie ocknie?
Okej, czasem wiara czyni cuda
Lecz rzadko kiedy wtedy gdy sprawa się dzieje z winy fiuta
Męska natura to jest ciężka rzecz
A męska duma plus wóda równa się prawie pewna śmierć
Niewielu z nas odpuszcza, my to mamy w sobie
Często za byle gówna narażamy zdrowie

[Ref.]

[Verse 3]
Dałaś mi serce, chciałbym Ci dać o wiele więcej
Mówię o domu rodzinie i bezpieczeństwie
Lecz w mojej głowie pełno jest demonów
Każdy z nich szepcze "idź po tej ścieżce
Mimo klęsk wciąż widzę w Tobie zwycięzcę"
Dzień w dzień to samo, pieprze przegraną
Wszechświecie wściekle cie zerżnę jak moją panią!
Ten bajzel mi wpisano w DNA
Jestem wybrańcem, idę po wygraną, cenę znam
Jest wysoka, pcham się w to bagno nawet kiedy kocham
Dlatego sam bym się spod ziemi wykopał
I ponoć mam już umówioną wizytę u psychologa
Po co? Ma we mnie zabić ambicję bo jest chora?
Zostaw mnie, dzisiaj cię nie chce widzieć
Nie jestem z tych co patrzą w szkło telewizora przy piwie
To nie jest życie, przykro mi mam wyższe cele
I niszczę wiele. Odejdź zanim zniszczę Ciebie
[Ref.]

[Cuty]
Pozwól naprawić mi to co we mnie zepsute
A będę Twój kiedy tylko pokonam smutek
One chcą mieć nas, my chcemy je mieć
Szanuj kobiety i miej czas dla wariatów
Zimny drań to ja, ale uczucia mam w sobie
To siedzi w nas jak szósty zmysł

[Tekst - Rap Genius Polska]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net