Mój czas lyrics

by

Zeus (POL)


[Refren x2]
To jest mój patent, i mój rap
To jest mój teren i mój czas
Po chwili refleksji czas na mocne uderzenie
Niech wybuchnie to podziemie

[Zwrotka 1]
Mam w chuj pomysłów na płytę
Prawie jak Eldo
Moc słów i błysków
By na bicie trafiać w sedno
Fan EP'ek wewnątrz
Nie jedna przede mną
Może dwie, może sto
I tak, a nie na odpierdol
Wasze twarze bledną
Słabi zakładają maski
Za featuring czołówki ciągnęliby laski
Mają patent na kawałek, raczej patent na sh*t
Chcą wydać coś, lecz są leniwi jak Garfield
Pieprzę casting i tak gram w pierwszej lidze
Jeśli chodzi o szesnastki - mówi mi lider
Z tym, że nie spinam się by nawijać swojej racje
Oni mają kserokopie ja mam innowacje
W rapie, cenię zajawkę, szczerość, prawdę
A ty zamiast pisać wersy, zajarasz na ławce
Właśnie tak ten polski rap wygląda
Masz w dupie słuchacza
Nie licz na przyrost konta
[Refren x2]
To jest mój patent, i mój rap
To jest mój teren i mój czas
Po chwili refleksji czas na mocne uderzenie
Niech wybuchnie to podziemie

[Zwrotka 2]
Mam luz w sobie, którego im brakuje
I mózg pełen pomysłów by móc iść w górę
Mam naturę domatora, tam szukam spokoju
Bo jak gdy słyszę taki bit to nie wychodzę z pokoju
Łapię wenę, piszę tekst, oni szykują diss
Bo wkurwiam ich tym bardziej niż platformę PIS
Mój zysk to progres o tym marzysz we śnie
Twoją stratą czas, że nie słuchałeś mnie wcześniej
Mam czyste ręce jeśli chodzi o tę grę i nie ważne czy używam "Dove" czy "Niveę"
Szczerze ich rap coraz bardziej mnie męczy
Co drugi niby do [?]
Oni na płytach leczą kompleksy, zanim wyjdą już wiem o czym będą ich teksty
Posłuchaj tej treści już wiesz
Mam alter ego, jak poznasz to skumasz że nie ma drugiego Harego

[Refren x2]
To jest mój patent, i to jest mój rap
To jest mój teren i mój czas
Po chwili refleksji czas na mocne uderzenie
Niech wybuchnie to podziemie
[Zwrotka 3]
Znowu wracam tu z zasobem słów co kłują
Błazen ma koronę, daj go tu zabiorę mu ją
Jestem tu po to by głosić niewygodną prawdę
Bo niektórym jebie w gażę i nie kojarz ich z hajsem
Spadkobierca stylu który tętnił w blokach
Dziś daję jemu blask i nie chodzi o brokat
To ogień styl moja duma
Zsumuj pierwsze litery a skąd jestem skumasz
Mam siłę w sobie co myślę powiem
Charyzma już wiesz czemu jestem w tym słowie
Bowiem ten rap płynie prosto z serca
Dobry bit dobry tekst to co mnie napędza
To ten typ co na EPkach mówił o życiu w tekstach
Dziś zamiast refleksji mam dynamit w wersach
Kocham czysty rap
Tego nie zmieni moda, pierdole środowisko bo to muzykę kocham

[Refren x2]
To jest mój patent, i to jest mój rap
To jest mój teren i mój czas
Po chwili refleksji czas na mocne uderzenie
Niech wybuchnie to podziemie
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net