NTTZP lyrics

by

Zeus (POL)


[Intro]
Okej, to jest taka bardzo stara historia z czasów podstawówki
Dobra do rzeczy, heh, okej!

[Zwrotka 1]
Zaczynam od początku znawcy to podchwycą w mig
Dwójka gówniarzy na rolkach na boju ćwiczą trik
Ma miło być, lecz góral zawrzałby, że bydom wyć jak Milovic
W słuchawkach Liroy, składam się jak scyzoryk
I witę wita gips, taki ze mnie Witalis
Wszystkich cechuje spryt, najsprytniejszy Kamiś
Tak wiele razy mój ognisty plan mi nie wypalił
Grunt to na swym postawić, zanim cię powali
Jedna z tajemnic Sagali, których się nie ujawnia
Nie wszystkich braci przemieni w Snoopów i Dre'jów trawka
Myślałem nieraz, że umieram, nieraz fest głupawka
A ziom co kierał codziennie powiedział
"Wiesz, że jak tak patrzę to palenie ci nie służy chłopie"
Dla fana Wzgórza wieje to jak Imię Róży mrokiem
Rap mi zawrócił w głowie, brat, jak nie wiem co
Lecz prawda taka jest, że wciąż nie jestem pro

[Outro]
Nie Traktujmy Tego Zbyt Poważnie, wszystko i tak jest grą
Puśćmy jak latawce wyobraźnie, a styl i składnię w kąt
Pewnych spraw i tak się nie ogarnie, jak po co kaczce kot?
Kto pozwoli sobie wyjść przed klatkę, pojmie te prawdę w lot
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net