Pokonując granice lyrics

by

Paluch


[Zwrotka 1]
Nie za kasą i seksem, chociaż żyję w wielkim mieście
Mam otwarty umysł – o tym się dzisiaj dowiedzcie, (że)
Możliwości sporo, nawet wstecz pamiętam lekcje
W czasach życia na kresce hołd oddaje dziś mekce
W kulturowym tyglu, w wielkim świecie przeciw wojnie
Choć często niespokojne sytuacje (Czy to pojmiesz?)
Pokazuję, w jaki sposób można co chce się osiągnąć
Na kolejny level wspiąć się, znaczy poziom
To ziom znaczy to, że możesz wszystko
Jak na czwórce Decksa wiem, odrobię pierwszy milion
Bo mam mentalność inną, dusza wojownicza sprawia
Że buduję i naprawiam, gdy spierdolę sprawę – działam
Gdy grób z bananem badam ja i SLU ponownie
Bez zbędnych obsunięć jestem pewien – nie tąpnie
Pieprzyć te kamery, te kariery, chcę mieć wiedzę
Chcesz – bierz profity. Jesteś próżny? Się przejedziesz

[Refren]
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce, nadal bądź duchowo mocny

[Zwrotka 2]
Żaden filozof, zwykły czubek, co ma zapał
Nie czas umrzeć na zawał, nerwowego życia nadmiar
Bierność to banał, ja wybieram szereg działań
Podejmuję każde z wyzwań, więcej robię, niż gadam
Chcę miłości od brata, od siostry, każda strata
Boli tak mocno jak z kuszy przebita klata
Bo miłość to ból, tak jak nawijał Ja Rule, ta
Nie będę żul, bo nawet gdy w rapie król
Potrzebuję tego życia, tego nie chcę dziś kreować
Własny świat reprezentować, pełen dumnych postaw, zobacz!
Posłuchaj, słyszysz? Będziesz miał co komentować
Pokonuję bariery, których tak się boisz pognać
Zdążyłeś mnie poznać, do bólu szczery jak zawsze
Pragnę być wolny, kochanym i wiem, że stać mnie
Na życie, które jeszcze będzie cudne, zacznę
Podejmować wysiłki – przez to będzie kozackie
[Refren]
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce, nadal bądź duchowo mocny

[Zwrotka 3]
Nie kurewskie, lecz piękne, nikt nie skminił refrenu
Tendencje do narzekań tak wielu obywatelów
Wyjeżdżają za chlebem, by uzyskać marny status
Bycia w Polsce jednym z tych statystycznych szaraków
Na Jeżycach syf, nie inaczej na Brooklinie
Takie same możliwości, czyżby? Niech rozkminię
To jest o łamaniu granic kawałek, ucz się pilnie
Świat należy do nas, nie do ludzkich pomyłek
Chwytaj dzień brat, znajdź tu na życie chwile
Nie jak systemowy robot, nie poczujesz, że żyjesz
Wiem, trzeba zapierdalać, lecz uważam to nie wszystko
By coś ci w życiu wyszło, walcz! Zdobądź godną przyszłość
Traktowany marginalnie mam być zbędny, czuć się nikim?
Dla mnie nie możliwa taka sytuacja – Rych jak wiking
Chcę stanowić przykład, że wciąż można walczyć, wierzysz?
Żądny nowych wyzwań czas, by siły sprzymierzyć

[Refren]
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce, nadal bądź duchowo mocny
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce, nadal bądź duchowo mocny
[Outro / Scratche: DJ Taek]
Razem zburzymy każdą ścianę między nami
Dobre motto – dla człowieka bądź człowiekiem
Nie ma odległości ani granic
My i-i-i-i-i wy
Razem zburzymy każdą ścianę między nami
Nie ma odległości ani granic
My i wy jesteśmy razem
Hip-hop przetrwa, nie umrze
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net