Mic Check lyrics
by Oxon
Wjeżdżam na bit, aż ci kolana miękną
Zrobię tu syf, kurwa, rozpętam piekło
Dante's inferno, tak mogę tu jebnąć
Że nawet Saddam jarałby się tą pętlą
Prosto w sedno skurwysyńskie tempo to pewniak
Patrzysz tępo jak robię ci z mózgu Devil's Playground
Te szesnastki skamlą z bólu w moich łapach
Dlatego w każdym gimnazjum jestem persona non grata
Po bitach latam na rabatach, fatality w tekstach
Zaraz się jara cała sala, a ci słabi we łzach
Nie raz kopara opadała wackom po tych wersach
Nadeszła kara przy fanfarach schodzi z krzyża Mesjasz
Złożone ręce ku górze, ale chuja ci to da
Niedowiarków uduszę łańcuchami DNA
Przyszedłem, zrobić czystki,wchodzę jest po wszystkim
Słabych powieszę na ich drzewach genealogicznych
To mój freak show, idź stąd nim cię dopadnę
Gdy na bit flow dam dziś to zamilkniesz bez radnie
Bezwładnie opadniesz, na dnie twoje miejsce
Ten rap nie pyta Cię, lecz kradnie ci serce
Wpełza do uszu i wyjada mózg ci
To nie alkohol zabija twoje szare komórki