Bez Względu Na Pozycję lyrics

by

Diddy


[Zwrotka 1: Uszer ZDP]
Lubię słuchać dobrych bitów i palić bobki w oknie
Piszę wersy w notatniku jak mnie gibon kopnie
Nieodwrotnie, dosłownie wjeżdża rap z ulic
Gdzie nocą pełno żuli znów baryłkę przytuli
Snuli inne plany - rodzina, dom, money, money
Przykład domniemany, dworce, ławki i bramy
Ludzie biedni lub chamy, ludzie wredni lub tani
Sami życie wybieramy, masz inne zdanie, to zamilcz
Czaisz?

[Zwrotka 2: Lu]
[?] kulturalnie, to jest magister [?]
Na swój naturalnie to jest, mam liter ze sobą
No i mam w chuju, co robią, grube ryby z wyższej półki
Dbam o swoje logo po skończeniu wyższej szkółki
Rozwijam się służbowo, wyrabiając swoją markę
W wolny weekend robię rap, no i ciuchów promo z Markiem
Mam też [???] zmartwień, które obecnie mam w chuju
Pobuduję własny świat, który od zawsze będzie mój już

[Zwrotka 3: Staf]
Nieważne, skąd, nieważne, kto, ważne, po co
Miasto nie śpi, bo funkcjonuje nocą
Chłopcy weszli na wyższy level po to
By udowodnić wszystkim, że jest całkiem spoko
Tak na oko mamy swój światopogląd
Często płynąć pod prąd można coś osiągnąć
Nieistotny status, inni niech skończą
Co narzekają, nic nie robią, patrzą w okno
[Bridge: Młody MD]
Raz, raz, tak

[Zwrotka 4: Młody MD]
Leniwa stopa, [?] kolaż na blokach
Tutaj nie tańczą foxtrota, rap, [?]
Po wódce i coli chłopacy tonący w kapokach
Bo niby mają czas, by zabłysnąc w oczach
Jaki mam na życie plan? Ziom se to robi
Chcę robić rap, wciąż być poetą jak Norbi
Życie ma gorzki smak, ja przełykam to jak tonic
To dla nas jest ten świat prosty, nie okrągły

[Zwrotka 5: Bu]
Bez względu na szereg nowych trendów i pozycję
Dbam o kondycję moich patentów, czy o dykcję
Silny psychiczne niweluję słabości psychiczne
Kompletuję wartości puentycko-filozoficzne
Jak góro z oscypkiem związany z tą kulturą
Jak uloł pasuje tu i ciągnie mnie ku ludziom
Którzy znaczą, te tracki słoną strugą, czy purpurą
Na czele z tym, co niby królom befsztyku [?]

[Refren: Jotoskleja x2]
Nieważny status, że ciągnie nas do rapu
Gdzie każdy z nas tu raz po nią [?]
Nieważny status, że ciągnie nas do rapu
Gdzie na szczyt od razu wejdzie ten, co chce i umie
[Zwrotka 6: Świru]
Wizję mam i biznesplan na życie co dzień
Jak każdy z nas mam kilka spraw na głowie
Bo niejeden raz czas był naszym wrogiem, sam powiedz
Ile to już lat gramy razem rap pod blokiem
I choć inny świat za okien dzisiaj już widzę
I słyszę, że ten hajs daje lub odbiera siłę
Ja kupiłem wilczy bilet taki w jedną stronę, czaisz
Bo tam, gdzie widzisz koniec, my nie widzimy granic

[Zwrotka 7: K.Lee]
K.Lee Epicentrum, ZNJ, brudny wokal
Niech to hula po blokach, wieżowcach i familokach
Moja werbalna powłoka robi dziury w chodnikach
Choć nie ma parcia na szkło i nie muszę być na językach
Solą, [?] i moja czysta asysta
Trening czyni mistrza jak kondycja na boiskach
Kapitalna kompozycja, żywa linia melodyczna
Wysumblimowana kompilacja, [?] artystyczna

[Zwrotka 8: Hamster]
Czym jest status i po co to w ogóle?
Weź tu rapuj, rób HC, nie hałturę
Co jest, brachu? Ten status jest szczegółem
Ogółem, jest chęć, by wspierać tą kulturę
Tak się buduje historię na bitach
Chuj z portfelem, pokaż co masz w zeszytach
Dumnie z celem i nie mów o zaszczytach
Tak, Ty tak nie wnikaj, bo ma być to słychać
[Zwrotka 9: Siwas]
Nieważny status, czy parobek, czy arystokrata
Latam po bicie jak nałogowcy po automatach
To trwa lata, nie pół miesiąca, wiesz
A ty chcesz wybić się jak ostatni leszcz
Lepiej bierz się za robotę, bo czas ucieka
Garderoba Crew, słuchaj brachu, nie ma na co czekać
Bunia Mixtape leci w eter, no przecież
Tej kulturze jak najdłużej na twarzy z uśmiechem

[Zwrotka 10: Ciastek]
Będę żebrać na ulicach, zdychać na Tychach
Znów ktoś o mnie pyta, mówię "nie znam typa"
Siada mi psychika, lipa mierzona w litrach
Sięgam tam, gdzie logika, pytam, jaki status mam
Dalej żebram, ćpam, trzęsie mnie [?]
Pęka ta cienka linia w rękach
Szał mnie opętał, będę chlał, potem się pętał
Śmigał ulicami i zalewał się na sępa

[Zwrotka 11: Czypas Wypas]
25 wiosen śmigam po tej ziemi
25 miesięcy robię, by nie stracić weny
10 lat rap i nie czuję już w tym chemii
I choć byś chciał, brat, to tego nie zmienisz
Bu i Czy... Czy... Czypas Metrum, 3oda
Nieważny status, ja przepuszczę Cię na schodach
Mimo, że pod nogami niejedna leży kłoda
Nie boję się pływać na głębokich wodach

[Refren: Jotoskleja x2]
Nieważny status, że ciągnie nas do rapu
Gdzie każdy z nas tu raz po nią [?]
Nieważny status, że ciągnie nas do rapu
Gdzie na szczyt od razu wejdzie ten, co chce i umie

[Zwrotka 12: Biak]
Byłem bajtem zakochanym w rapie w chuj
A ziomble z mic'iem powtarzali "świat jest Twój"
Wiedziałem, że ta maksyma u mnie znajdzie grunt
Gdy pierwszy raz ze sceny rzucałem rapem w tłum
I parę lat wkładałem w to serce w grę
Jak ci, których spotykałem tu codziennie gdzieś
Jak oni pędzę, wiesz, nieważny zasięg i hajs
A wspólna zajawka, rap, man, talent i pasja

[Zwrotka 13: NKS]
Nieważne, man, na której pozycji dzisiaj gram
Nieważne, czy to obrona, czy atak, ja [?]
Motywację mam, brat, choć ludzie mówią "przestań"
Że z tego nie będzie pieniędzy, ja chcę tylko szczęścia
Nie mam fejmu i nie mam też ciśnienia, joł
Chociaż z drugiej strony [?] doceniał to
[?] studio, problemem pozycja
A Ty weź wciśnij play i sprawdź Bunia mixtape

[Zwrotka 14: Eskobar]
Mam tą pewność, nie chcę liczyć na honor
Już jako embrion lubiłem jebnąć wersem na wolno
Pierdol mensę, ważne to, kim jesteś
Hip-hop, przyjaźń, melanż - niezastąpiony tercet
Nie gapię się w LCD, myślą więcej chcę
Wiem, dokąd sięgają ręce me
A hierarchia to porządek nie dla parcha
Stay will, przyjazne mordy, narka

[Scratch: DJ HWR]
Write you, write now
3oda Kru
Choćby miał mnie słuchać ten tysiak w Polsce
To warto to pisać i pizgać z woskiem
Nie od wczoraj jadą chłopcy z tym gównem (x3)
Południe

[Zwrotka 15: Karim]
Mama Ci nie mówiła, to południe, skurwielu
I jebać status, ale nie chcę próżni w portfelu
Niejedna dama da Ci bez względu na pozycję
Ale ja prędzej bym wsadził fiuta w mikser
Ziomy kupują kordoby, bulą za ropę
Ja przechlałem [???] jak zwiedzałem Europę
Bo jest coś więcej w nas niż hajs, Ty nie zapomnij
I nie wiem skąd, ale przynieść dobre jointy

[Zwrotka 16: Pablo]
Nie sram wyżej niż mam dupę jak jakiś głupek
Miłości do rapu, sprawdź skutek [?]
Jebać tych, którzy stawiają podziały nad sztukę
Muzyka ma łączyć, nie dzielić, to jest plan super
Nie dbam o to, czy masz pusty, czy gruby portfel
Masz zajawkę i umiejętności, róbmy zwrotkę
[?] nie patrz na społeczny status
Dobre wersy to jedyny potrzebny atut

[Zwrotka 17: Jarecki]
Bez względu na swoją pozycję
Szanuję ludzi, to jest dla mnie oczywiste
Każdy ma tu własną wizję
Jeden uskuteczna miłość, drugi hipokryzję
I tak są ludzie, którzy wybitnie
Dbają tylko o swą aparycję
Kasa to jest ich całe życie
Zezowate szczęście jednak skoryguje ich ambicje

[Zwrotka 18: DJ BRK]
Możesz być posłem, osłem czy ministrantem
Giełdowym gigantem, puszczać ludzi kantem
Bez względu na pozycję możesz być palantem
My żyjemy tu jak siostra z siostrą, czy brat z bratem
Bez względu na pozycję razem robimy rap tu
Nie widziałeś tego filmu, to masz tu zwiastun
To hip-hopowa scena, a nie urząd skarbowy
Zezowate szczęście mixtape to twarde dowody
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net