Siemiatycze Flow Festiwal 2017 - Relacja lyrics

by

Żabson


Śmiało mogę stwierdzić, że tegoroczny Siemiatycze Flow Festiwal wyróżnił się na mapie polskich festiwali i jest dowodem na to, że nie trzeba wiele, żeby zrobić super wydarzenie. Przede wszystkim, co zasługuje na szczególną uwagę, a jest związane z tym przedsięwzięciem jest fakt, że Festiwal został zorganizowany przez radnych z Młodzieżowej Rady Miasta – zasługuje to na podziw i powinno się to odbić się w hip-hopowym półświatku. Kto wie, może w innych miastach młodzi wezmą organizacje na swoje barki i zorganizują podobne eventy? Bo kto, jak nie młodzież, wie najlepiej kto jest aktualnie słuchany i jak przyciągnąć innych ludzi

Siemiatycze to miasto położone w województwie podlaskim – dość małe, bo liczy sobie tylko trochę ponad 14 tysięcy mieszkańców. Pojawili się ludzie z różnych zakątków Polski, frekwencja dopisała. Przejdźmy do line-upu, który był dość zróżnicowany.

PlanBe


PlanBe ograł single z nadchodzącej płyty „Insomnia” (przypominamy, że premiera już we wrześniu!), wleciało parę hitów z „Fantasmagorii”. Przy nowych tekstach zdarzyło mu się zapomnieć tekstów, ale artysta szybko się rehabilitował i nie ukrywał, że zaliczył wpadkę. I rzecz jasna było małe lanie wody (nawiązując do wydarzeń z czeskiego Hip-Hop Kemp i koncertu Tego Typa Mesa)

Almost Famous



Almost Famous – nigdy nie byłem na koncercie tego składu, żałuję, bo emanują taką energią, której mogą pozazdrościć weterani, jak i młodziaki. To idealny przykład na to, jak się powinno grać koncert, prawdziwy rap'n'roll. Zdarty głos Laika, agresja i profesjonalizm w tym, co się robi. Laik opowiedział o tym, jak powstała pierwsza część serii „Level Up” by potem zacząć rapować... z publiczności. Podobną akcję zrobił przy „Napad na Babel”. Koncert cieszył mnie tym bardziej, że ludzie znali teksty, a dziewczyny z pierwszego rzędu znały całe (!!!) zwrotki, co zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Dodatkowo AF przy Sitku, Planie czy Guziorze to raczej zjawisko, które się nie powtórzy. Podsumowując, o koncercie można powiedzieć jedno: szkoda, że to ostatni koncert AF w tym roku... (a może i w historii grupy?)

Guzior


Mati to Guzior i większość jego setlisty była oparta na jego najnowszym solo - „Eviltwin”, dodatkowo wleciało parę szlagierów, m.in. TOTY 2 (Mati pokusił się o zarapowanie refrenu Wac Toji)

Sitek


Na reprezentanta Wrocławia (tak, wiem, Guzior też jest z 71, ale tutaj nawiązuję do Sitka) musieliśmy trochę poczekać. Sitek zaczął mocno, wjechało „Moja Natura”, a jego „Chcemy być wyżej” czy „Chodź ze mną” idealnie wkomponowało się w letni klimat

Te-Tris


Te-Tris był inicjatorem tego festiwalu parę lat temu. Reprezentant Siemiatycz spełnił wreszcie swoje marzenie i zagrał jako gwiazda wieczoru. Jego koncert zebrał największą publiczność, a kopa dodawały żywe instrumenty na scenie. Tet na samym początku już zadeklarował, że: „Jeśli ktoś nie chce być oblewany wodą, to mamy to oficjalnie w dupie”. Były tracki z „#tristape”, były z „Definitywnie” oraz płyty „Teraz”. To jest hip-hop

Podsumowanie


Czego chcieć więcej? Na pewno kolejnej edycji Siemiatycze Flow Festiwal i większej publiczności. Jako Rap Genius Polska byliśmy tam po raz pierwszy, ale obiecujemy, że nie ostatni i spotkamy się tam za rok.
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net