Meow lyrics

by

Żabson


[Intro: Beteo]
Umiem żyć, umiem żyć
Aaaa, umiem żyć
Aaaa-aaaa

[Zwrotka 1: Beteo]
Znowu miałem żyć ale znowu umieram i nie wiem co się dzieje ze mną
Ona leży zapatrzona w iPhone'a i wbija szpony w moje plecy drugą ręką
Moi ludzie dolewają do coli setkę wódki, bo ciągle tu za nimi węszą
Mam najwięcej pieniędzy w moim życiu, a i tak boje się co będzie za miesiąc
Bo gubię te pieniądze jak Wi-Fi
Czemu Prada się rozbiera u diabła
Ty nie pytaj mnie o hasła do kont
Może wyjedziemy z miasta na rok
Potrzebuję tylko trochę zrozumienia, braku stresu
Twoich ust, twojej cipki, argumentów
Dlaczego jestem zły, zły, zły
Mała uwierz byłbym gorszy gdyby tylko nie ty, jajajaja
Mam już dosyć nielojalnych sztuk i tego że mój braciak tyra za dwóch
Wiem, że bywam niepoważny w chuj, ale nie chce tej wódy wylać na bruk
Kiedyś GG oznaczało Gadu-Gadu, dzisiaj wszyscy w Gucci ale bez wyrazu
Ja ze składem znowu siadam do obiadu i nie mówię "podaj" tylko "proszę panią" ja ja

[Refren: Beteo]
Ciągle czuje się zmęczony, nie mogę się położyć, nie umiem spać
Nie wiem czego chcą ode mnie demony, muszę je przerobić na miał
Nie wiem czego chcą ode mnie demony, muszę je pogonić jak Meowth
Nie wiem czego chcą ode mnie demony, nie dam się zniewolić na bank
(Na bank, na bank, na bank, baaank)
[Zwrotka 2: ReTo]
Niektórzy mi próbowali wmówić żebym nie próbował łapać, bo i tak tego nie będę miał
Pamiętam jak dali buty z Pumy mi na pracownicze, tego lata nie było mnie jeszcze stać
Chciałem na wakacje tak jak Goofy, teraz tam spakuje buty te co nie było mnie wcześniej stać
Pospłacałem kurwa wszystkie długi, to się mogę poczuć suchy, może chciałbyś bym ci w credo dał?
Jak teraz u mnie jest all right, to każda bea węszy szmal (hhh-tfu)
Nie zobaczysz ni łezki, gdy żal, choć w oczach strata jest, serce głaz
Jest coś czego na zdjęciach, nie mój ból, demon mi myśli wkręca w łeb tu gwóźdź
Żyjesz dla publiki, chcą chleba i igrzysk, choć czasem wymaga to zejścia z nóg
A ja pragnę kochać ten trud jeszcze bardziej
Gdy znów dojeżdżamy gdzieś w pół do dwunastej, gdy wejdę na scenę ty pewnie już zaśniesz, jejeje
Wiem mała, że tam jesteś i nie jest mi łatwiej, chciałem coś na receptę, ale wolę trawkę
Ale wolę trawkę, ale wolę trawkę, Ty wstaniesz, ja zasnę

[Refren: Beteo]
Ciągle czuje się zmęczony, nie mogę się położyć, nie umiem spać
Nie wiem czego chcą ode mnie demony, muszę je przerobić na miał
Nie wiem czego chcą ode mnie demony, muszę je pogonić jak Meowth
Nie wiem czego chcą ode mnie demony, nie dam się zniewolić na bank
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net