Flesz lyrics

by

Żabson


[Zwrotka]
Widzę krzywe spojrzenia, gdy jadę
I te spojrzenia mych fanów i fanek
Oblegają furę, mówią mi, "Dobrze rapujesz!"
Nie pytają co tam, świecą aparatem
Dzisiaj dostaję ogromną wypłatę
A kiedyś zbierałem ją rok na gitarę
Ostatnio kupiłem, swój pas karate
Ostatnio kupiłem, swój pierwszy pas Versace, hey yeah, hey yeah
Swój pierwszy pas Versace, hey yeah, hey yeah
Swój pierwszy pas Versace
Za pierwsze sto tysięcy nie kupiłem ciuchów
Nie kupiłem butów, pospłacałem trochę długów, he-hej
Wychodzę, do tłumu tak jak wcześniej
Wychodzę, do klubu tak jak wcześniej
Ostatnio podpisałem dużo umów
Żeby moim bliskim zapewnić, to co najlepsze, yeah yeah
Ostatnio to pomogłem mojej mamie, wiesz, byku, to mój flex jest

[Outro]
(Hey-yeah-yeah)
Znowu dobija mnie sława (Huu)
Błagam Cię, odłóż aparat (Huu)
Chuj w to, że z tego jest kasa
Ja chciałem się z wami podzielić swym życiem na trackach (Uuh)
Znowu dobija mnie sława (Huu)
Błagam, Cię odłóż aparat (Hej!)
I chuj w to, że z tego jest kasa, ej
Błagam, Cię wyłącz aparat (HU)
Znowu dobija mnie sława
Ja chciałem się z wami podzielić swym życiem na trackach
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net