PARE SZCZERYCH SŁÓW lyrics
by Pikers
[Refren: Sheder]
Chodź opowiem ci koleżko tutaj parę szczerych słów
Ćpuny chcą tu tylko ćpania, a nie zrobić parę stów
Nie wychodzę długo z dziupli, on wyjebie w dziób ci
To niby wasz kolega za temat sprzeda swych kumpli
[Zwrotka 1: Sheder]
Perfekcja jak Beethoven, będzie trzeba beton zjem
Motywacja jedno, ambicja to kurwa druga rzecz
Mógłbym rzec, jestem w rzece, mógłbym rzec, że nie uciecze
Mógłbym myśleć, że tu gada prawdę, a głupoty plecie
Kurwa, żeby lepiej było na łbie nie przejmować się nią
Teraz palę sobie z ziomem tylko wyjebany plon
Kurwa mać, ściera ujebała blat
Bardziej mnie przejęło to, że twój koleżka cały zbladł
Kurwa mać, znowu mnie poucza ona
U mnie nie może być focha, zaraz rzuci się w ramiona
Jestem szczery aż do bólu, ale czasem to ukrywam
Byle kogo nie szanuję, czasami po prostu zbywam
[Refren: Sheder]
Chodź opowiem ci koleżko tutaj parę szczerych słów
Ćpuny chcą tu tylko ćpania, a nie zrobić parę stów
Nie wychodzę długo z dziupli, on wyjebie w dziób ci
To niby wasz kolega za temat sprzeda swych kumpli
[Zwrotka 2: Grubvs]
Niewidzialny jak Casper a zdradza mnie to, że kaszlę
Mam ważną sprawę stary, ja nie wpadnę do was na klatkę
Trawa to mój były partner, sam chodziłem na spacer
Wykorzystujemy każdą okazję, nawet jak ciężko biorę na klatę
To cipka, a nie facet, więc niech łapie pento
Bagaż doświadczeń nie było lekko, takich jak oni jest gęsto precz stąd
To, co niesie na barach i się szczyci podnoszę jedną ręką
Po co ten makaron, po co te kity kiedy piszczysz cienko
Parę szczerych słów, jestem lojalny dla moich głów
Jebać cię, czekam aż tych gnoi też zaleję gnój
Parę stów, to co zarobiłeś to jest cały chuj, cały ból
Robisz z niego ścianę, w której nie ma [?] mówi
Jest niepewny, niech się nie napina, bo zaraz pęknie
Szczery [?], szczery [?]
Nie pogadamy jak jesteś wykrętem
Zioma zachowanie pewne, twoje zachowanie nie wiem
Jestem pewny tego co robię, gdybym musiał zacznę jeszcze raz
[Zwrotka 3: Pikers]
Biegam jak bym dziś umierał, mówisz, że masz szybszy czas
Nigdy żadnych szczerych słów, tak że nic nie będzie z was
Nikt nie mówi, że jest kurwą, ale na nią będę szczać
Palę zielone, gdyś za studnią, a MFC jebnie kwas
Przebijesz nas, to pewnie w snach, ile tak można brednie pchać
Mógłbym jadać na śmietnikach, ale nie jestem jednym z was
Niczego nie mówisz w tych kawałkach, czego już wcześniej bym nie słyszał
Nowe wcielenie, zwykła kalka, ta nowa płyta to zwykła kicha
Trzeba się poczuć jak zwykła szmata, bierze go w pysk i nim oddycha
Trzymamy palce w tych Natalkach, lecz zajebać szybko prycha
Jeśli chciała dziś połykać, czy w tej suce wszystko znika
Powiedz, kto ci kazał nocą tyle fiutów tych dotykać
Wbijam się, nawijam tylko parę szczerych słów
Pewnie podbierał im gramy, gdybym miał im dzielić buch
Nikt nie będzie tu malował i nie wpadł, wybielić suk
Siedzę głęboko na blokach, gdzie nie dał nadziei Bóg
[Refren: Sheder]
Chodź opowiem ci koleżko tutaj parę szczerych słów
Ćpuny chcą tu tylko ćpania, a nie zrobić parę stów
Nie wychodzę długo z dziupli, on wyjebie w dziób ci
To niby wasz kolega za temat sprzeda swych kumpli